Hejka kochani!
Właśnie skończyłam pakować się do szpitala, jutro jadę. Strasznie się boje i stresuje, z tego wszystkiego aż jeszcze bardziej boli mnie brzuch. Musze się uspokoić, w końcu wszystko jest w naszej głowie, prawda? Jednak, nadal nie mogę przestać o tym myśleć. Ostatnio pisałam na polskim prace, na temat Edypa który próbował uciec od swojego przeznaczenia, ale ono i tak go dopadło. I tak samo teraz czeka to mnie, rok temu próbowałam od tego uciec, ale niestety, los nie dał się oszukać i dość szybko sobie o mnie przypomniał. Trzymam się teorii, że nic w naszym życiu nie dzieje się bez powodu, wszystko ma jakiś wyższy cel. Może jestem zwykłą marzycielką, ale czy jest w tym coś złego? Nie ma się co oszukiwać, prędzej czy później ta operacja mnie czekała, wolałabym żeby to było później, ale przecież życie nie daje nam tego czego chcemy, tylko to co ma dla nas. My nie mamy nic do gadania. Dzisiaj trochę inna notka, ale jakoś tak mnie naszło :) Mam nadzieje, że Wam mimo wszystko się spodobało. Odezwę się najszybciej jak będę mogła!