Hej kochani!
Powoli kończy się nam weekend, a ja czuje jakby dopiero co się zaczął! Niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Jak zwykle spędziłam go z moim cudownym chłopakiem i Ulą. A w piątek z okazji dnia kota, został zorganizowany dla nas pierwszo klasistów spływ pontonowy. Było pełno zabawy i śmiechu, ale też i strachu, wiele razy osoby z pontonu obok chciały mnie wrzucić do wody czy po prostu chlapały przez co pod koniec byłam cała mokra! A już nie wspominając o butach które nadal się suszą ;) Później mieliśmy ognisko i jakieś zabawy integracyjne, nasza klasa była najlepsza i wygrała nagrodę, tort i brak pytania w wybrany przez nas dzień. Było naprawdę fajnie, nawet pogoda nam sprzyjała! Niestety czuje, że przez to rozchorowałam się jeszcze bardziej niż byłam wcześniej i strasznie ostatnio boli mnie głowa.
Jest w planach by powtórzyć to jeszcze na wiosnę, mam nadzieje, że wszystko wypali bo chętnie bym sie przepłynęła! Teraz idę poczytać blogi, poczuc się, wykąpać i spać!